niedziela, 28 grudnia 2014

"Autostopem przez galaktykę"




Tytuł: Autostopem przez galaktykę
Autor: Douglas Adams
Wydawnictwo: Albatros
Cykl: Autostopem przez galaktykę. Tom 1
Liczba stron: 240
ISBN: 8373592016 

Moja ocena: 10 - arcydzieło 




O książce słyszałam już wiele razy. Tak po prawdzie, to kto nigdy o niej nie słyszał? Niestety jest to równie atrakcyjna co nieosiągalna pozycja. W bibliotekach kolejki, w księgarniach nakład wyczerpany, bo książka wydana dziesięć lat temu, na allegro jedna oferta, na olx itp. brak. Po prostu książka widmo. Ale istnieje jeszcze inna droga i z niej - niestety - musiałam skorzystać. 

Hmm... co mogę powiedzieć? Takie Terry Pratchett tylko w wydaniu s-f, a nie fantastyka. No, może trochę nadużycie, niemniej jednak jest coś wspólnego. Akcja szybka, wartka i fajnie się z nią "płynie". Bohaterów po prostu nie da się nie lubić. Pierwsze...chyba trzy rozdziały umierałam ze śmiechu. Potem już co jakiś czas, ale wciąż pozostawałam w wesołym nastroju. Z resztą to co autor wymyślił, jaki pojazd stworzył, jak łatwo żongluje czasoprzestrzenią... ma się niezbite wrażenie, że Pan Adams tam był, wszystko widział i tylko zdaje relację z tej bajecznie nieprawdopodobnej przygody. Trudno pisać, tak, aby nic nie wyjawić. Można by przytoczyć całą książkę jako jeden, dość długi, kawał.

Książkę polecam ludziom smutnym, którzy mają skopany dzień lub po prostu coś poszło nie tak. Od razu zapomina się o całym świecie i przenosi się na inne planety, z takich, czy innych względów powrót na Ziemię byłby nieco kłopotliwy. Oprócz ludziom w melancholijnym nastroju polecam tę pozycję wszystkim. Naprawdę solidna dawka dobrego humoru bez zagłębiania się w niepotrzebne szczegóły. Czego chcieć więcej, by zrelaksować się przez nadchodzącym rokiem?

Serdecznie polecam. 

środa, 24 grudnia 2014

"Vader i córeczka"




Tytuł: Vader i córeczka
Autor: Jeffrey Brown
Wydawnictwo: Ameet
Liczba stron: 64
ISBN: 9788325317928

Moja ocena: 9 - wybitna 





Nie ma co ukrywać - tylko dla fanów Gwiezdnych Wojen. Dostałam w prezencie, bo: ""Vader i syn"wydaje mi się, że mniej by pasował".  Cóż, okazało się to prawdą. Ale "Vader i syn" mam już na celowniku. 

Jak mam ocenić/zrecenzować ten krótki komiks? Dużo nawiązań do filmu. Z resztą nie mogłoby być inaczej. Fajnie tak poczytać/pooglądać co by było, gdyby Leia wychowywała się z ojcem. Szczególnie podobał mi się moment zamrożenia Hana Solo, bo pocałował Leię.To takie... PRAWDZIWE. 

Cóż więcej...Krótko i treściwie: duża dawka dobrego humoru w stylu SW, akuratna na czas po obiedzie wigilijnym (i nie tylko!). 

sobota, 8 listopada 2014

"Ao No Exorcist. Tom 1"


Tytuł: Ao No Exorcist. Tom 1
Autor: Kato Kazue
Wydawnictwo: Waneko
Liczba stron: 200 
ISBN: 9788363769444

Moja ocena: 8 - rewelacyjna





Jak napisać opinię o mandze? Mam opisać po kolei rozdziały, czy postaci? Czy może powinnam porównać ją z anime (które swoją drogą oglądnęłam najpierw). A może rozsądnym by było napisać coś o historiach, które się tu dzieją?

To ostatnie chyba rzeczywiście jest najrozsądniejsze. Tom pierwszy - jak to z nimi bywa - rozpoczyna serię mang (póki co w liczbie 7 wydanych po polsku i 11 po angielsku) o synie szatana, który dopiero w wieku 16 lat odkrywa swe pochodzenie i moc. Tak to już w życiu bywa - a szczególnie w mangach - że z tak niespodziewanymi odkryciami zawsze muszą łączyć się jakieś tragiczne zdarzenia. ("Synu jesteś adoptowany", "Och nie! Moje życie właśnie legło w gruzach!", "Nie jest tak źle, kochanie", "A kto jest moim biologicznym ojcem?", "Szatan", "Nieeeeee!"itd.) Tu nie jest inaczej. Rin jednak może liczyć na pomoc przyjaciela swego przybranego ojca, a kimten przyjaciel jest? No właśnie. Tu zaczynają się schody. A właściwie to same niespodziewane i pełne humoru sytuacje. 

Manga jest napisana w duchu komediowym. Praktycznie na każdej stronie możemy wybuchnąć śmiechem. Niesie za sobą pozytywną energię i trochę "objawionych" prawd życiowych, co jednak nie jest tutaj w tak bardzo bezpośredni sposób pokazane, a więc nie drażni tak bardzo. Oby więcej takich mang!

PS. Niestety wiem, co się będzie działo dalej, więc z czystym sumieniem mogę zachęcać do dalszego czytania!

czwartek, 30 października 2014

Długa przerwa

Witajcie!

Przepraszam bardzo za brak opinii...no w sumie przez pół roku, ale w tym okresie dużo czytałam, miałam maturę, egzaminy na studia, wakacji i w końcu studia. Przez tych kilka miesięcy narobiłam takich zaległości, że nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się je nadrobić.

Dopiero teraz miałam długą przerwę, bo ponad miesiąc nic nie udało mi się przeczytać, ale jak wiadomo początki bywają trudne, a początek studiów to już w ogóle. Na dzień dzisiejszy staram się nadrobić stracony czas i czytam kiedy mogę oraz co tylko mogę, bo KSIĄŻEK NIGDY NIE ZA MAŁO W ŻYCIU.

Nie pozostaje mi nic innego, a jedynie od dnia dzisiejszego pisać regularnie nowe opinie. Tutaj najnowsza o "Przygodzie z owcą".

Smacznego :)

HouaVang

piątek, 24 października 2014

"Przygoda z Owcą"


Tytuł: Przygoda z owcą
Autor: Haruki Murakami
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-7758-509-2 

Moja ocena: 5 - przeciętna 





Książkę dostałam jako prezent i jest moja pierwsza książka w wydaniu kieszonkowym. Nie wiem, czy to forma wydania, czy też książka sama w sobie mnie nie zachęciła przerwałam póki co czytanie jej.

Przeczytałam już kilka książek Murakami'ego i generalnie były bardzo dobre. "Norwegian Wood" wspominam jeszcze długo po tym jak skończyłam go czytać chyba dwa lata temu, a "Bezbarwny Tsukuru Tazaki" był bardzo życiowy. Mimo, że Murakami ma bardzo charakterystyczny styl pisania, prowadzenia narracji oraz tworzenia świata przedstawionego jego książki znajdują uznanie wśród bardzo szerokiego spektrum odbiorców. Nie dziwne, ponieważ styl pisania Japończyków, czy generalnie ludzi ze Wschodu różni się od naszych europejskich bestsellerów, które z każdym nowym coraz bardziej się zacierają.

Wracając do rzeczy, "Przygoda z owcą" trafia niestety na moją półkę "Na później", ponieważ przez 150 stron, które przeczytałam, co stanowiło prawie jedną trzecią wydania nie zdarzyło się prawie nic, akcja tkwiła w martwym punkcie, a wątki tak na siebie nachodziły, że nie dało się zrozumieć nic. Wiem, że niezrozumiałe wątki są często atrakcyjne w książkach tego autora, jednak w tym przypadku nie zachęciły mnie.

Póki co taka ocena, bo postać dziewczyny bardzo przypadła mi do gustu i była fajnie wykreowana, niemniej jednak tym razem Murakami moim zdaniem trochę zbyt mocno odwlekał z zagęszczeniem akcji.

sobota, 15 marca 2014

"Zmieniaki"




Tytuł: Zmieniaki
Autor: Michael Marshall Smith
Wydawnictwo: REBIS (Salamandra)
Liczba stron: 358
ISBN: 83-7120-619-4

Moja ocena: 7 - bardzo dobra 




Przyjaciółka wręcz "wmusiła" we mnie tę książkę. Jej starsza siostra dostała "Zmieniaki" x lat temu na zakończenie liceum. Co ciekawe dziś książka ta jest właściwie nieosiągalna, jeżeli chcemy ją kupić w księgarniach typu Empik, Matras, Świat Książki itp. (uwierzcie, sprawdziłam ich wiele). I muszę się przyznać, że nie dałam jej rady całej przeczytać. Ubolewam nad tym, bo jest świetna, ale niestety nie mogłam.

Książka jest świetnie napisana. Pan Smith ma niesamowite pióro - lekkie, przyjemne, bardzo opisowe. Jest tylko jeden powód, dla którego nie jestem w stanie dalej czytać tej powieści: TEMAT. Niestety obija się ona o tematykę Science-Fiction, której wyjątkowo nie lubię, ponieważ jest dla mnie zbyt makabryczna, jak również moja wrodzona empatia nie pozwala mi czytać dalej. Zawsze tak mam, że w jakimś stopniu utożsamiam się z bohaterami książki - w mniejszym lub większym stopniu, w zależności od stylu autora - tutaj jest to wręcz zbędne. Nie będę wyjaśniać, czym są "Zmieniaki", ale jeżeli ktoś ma na tyle mocny żołądek, lub chociaż trochę mocniejsze ode mnie nerwy i mniejszą empatię, to dowie się. Dowie i się i mogę zapewnić, że książka mu się spodoba. 

Autor stworzył bardzo ciekawą koncepcję miast i przyszłego podróżowania oraz przemieszczania się. Pokazuje również, że nieważne jakie mamy czasy zawsze są podziały społeczne. Chociaż liczymy, że "w przyszłości będzie lepiej" okazuje się, że nie jest to w cale taki pewnik. Sama sceneria, w której historia jest osadzona jest oryginalna, przemyślana i dobrze dopracowana. Gdyby nie tematyka prawdopodobnie uważałabym tę książkę za jedną z lepszych.

Nie muszę mieć racji, może jestem przewrażliwiona, ale książka wydaje się naprawdę lekko makabryczna. Jednakże uważam, że jest godna polecenia i warta uwagi. Mam nadzieję, że pewnego dnia będę już tak znieczulona na takie rzeczy i wrócę poznać resztę historii "Zmieniaków". 

wtorek, 21 stycznia 2014

"Tango"




Tytuł: Tango
Autor: Sławomir Mrożek
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie 
Liczba stron: 208
ISBN: 83-739-214-27

Moja ocena: 6 - dobra 




Słyszę "Tango". Dobrze. Potem "Dramat". Nie dobrze. Koniec końców okazało się jednak, że jest... dobrze. Pierwszy dramat w szkole, który mi się podobał... no może jeszcze "Skąpiec", ale nie tak bardzo jak "Tango". 

Jak bardzo można skrzywić rzeczywistość? Czy można się wspiąć na wyżyny absurdu i nonsensu? Witamy w świecie Sławomira Mrożka - rozdrobnienie umysłu na kawałeczki gwarantowane! W prostej opowieści zawarł to, co trzeba i nie trzeba. Trzeba było napisać taką opowieść - napisał. Nie trzeba było jej tak udziwniać - udziwnił. Niemniej jednak to udziwnienie nie przeszkadza. Ba! Pomaga. Mamy oto opowieść zgoła inną niż wszystkie. Łamiemy normy na potęgę! Otóż mamy rodzinę: babcia, brat babci, ojciec, matka, syn, kuzynka i Edek. I tu już napotykamy pierwszy problem: syn tradycjonalista, rodzice buntownicy. Coś tu nie gra. Ale to dopiero początek. Syn rozporządza wszystkim i ustawia wszystkich. Postanawia przywrócić tradycję i tradycyjne normy. Trudno to zrobić w tak zwariowanym świecie, gdzie formy nie ma, jest bunt, ale ludzie buntują się nawet przeciwko buntowi etc. Artur - syn - jest nawet w stanie rozkazać bezwolnej babci aby "za karę" położyła się na katafalku i tam leżała, a jej bratu z tego samego powodu karze nosić klatkę dla ptaków na głowie.

To jednak nie są jedyne absurdy w tej powieści. Nie będę dalej ich wymieniać, ponieważ zdradziłabym treść całej książki, a tego nie chcę. Uważam, że Mrożek naprawdę fajnie napisał ten dramat, z dużą dozą dobrego humoru, jednak i pouczenia. Dlaczego "Tango"? Tego dowiadujemy się na samym końcu również w absurdalnych okolicznościach. Polecam, prawdopodobnie jedna z lepszych lektur szkolnych.

niedziela, 19 stycznia 2014

"Zielona Mila"




Tytuł: Zielona Mila
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 416
ISBN: 97-883-788-576-24

Moja ocena: 10 - arcydzieło 




 Zaczęło się od filmu. Niestety, a może stety. Tata powiedział: choć, fajny film. Kiedy pierwszy raz go oglądałam miałam może w dwanaście lat, albo i mniej, nie rozumiałam go wtedy za dobrze, ale od razu poczułam do niego sympatię. Dobrze nakręcony, świetna obsada, wiarygodne postaci. Tak mijały lata, a mniej więcej rok w rok oglądałam tą ekranizację, za każdym razem poznawał coś nowego. Dziś gdy tylko słyszę, że leci w telewizji, rzucam wszystko i idę oglądać. Ostatnio, właśnie podczas oglądania, dowiedziałam się, że jest na podstawie książki. Książki Stephena Kinga. No i jak tu nie przeczytać? 

Nie wiem od czego mam zacząć. Czuję się zagubiona mając opisać, tę książkę, ponieważ wywołała we mnie tyle emocji. Może rozpocznę od fabuły. Akcja dzieje się w latach 30 w więzieniu, w bloku E, gdzie czekają więźniowie czekający na karę śmierci. Pracuje tam narrator - Paul Edgecombe szef "klawiszów". Książka jest pisana w formie powieści, którą pisze Paul, a opisuje nie mniej, nie więcej swoje życie. Właściwie, to nie całe, bo jedynie przygodę z pewnym więźniem...

Nazywał się John Coffey. Jak sam mówił "Jak kawa, tylko inaczej się to pisze". Postać niesamowita, chyba mogę nawet powiedzieć, że niespotykana w świecie literatury. Kim jest John Coffey? Aniołem zesłanym z nieba z pogłębiającą się amnezją i umysłem dziecka. Czy może wszystkie anioły myślą w taki infantylny, lecz w dobrym tego słowa znaczeniu - prosty, sposób? Jest on olbrzymem, ale nie tym z fantastyki, jest potężnym, rosłym, dobrze umięśnionym mężczyzną. Czarnym mężczyzną. Dotyka go niesprawiedliwość. Niestety, wiemy o tym jedynie narrator oraz my (dzięki temu pierwszemu). Bo wszystkie poszlaki wskazują na to, że zabił, ale czy tak było? Odpowiedź jest tak samo niesamowita jak sam bohater. Ileż bym dała, aby spotkać kogoś takiego. Tak bardzo go rozumiałam. Chcę powiedzieć, że często wydaje mi się, że świat nie wygląda jak powinien, że dzieje się za dużo złego, a my również czynimy to zło, ponieważ nas otacza, wchłaniamy je codziennie i też trudno jest się w takiej sytuacji uwolnić od czegoś takiego. Czy nasze zmęczenie może być spowodowane ciągłą wewnętrzną walką ze złem świata, choć robimy to podświadomie? 

Książka niesie z sobą niesamowite przesłanie. Każdy odczyta je inaczej, lecz dla mnie jest to próba uświadomienia światu, że coś dzieje się nie tak, jest źle - zróbmy coś z tym. Bardzo potrzebujemy na świecie kogoś takiego jak John - aby uleczył świat, aby nie było zła, aby ludzie zrozumieli, że to nie prowadzi do niczego dobrego. Przydałby się, ale go nie ma. Jeżeli był, to  ź l i  ludzie skazali go na śmierć, ponieważ czynił dobrze, ale nam łatwiej dostrzegać zło. Umarł, mógł przeżyć, ale nie chciał.

Bo ja chcę odejść, szefie. [...] Jestem strasznie zmęczony bólem, który słyszę i czuję, szefie. Zmęczony tym, że ciągle wędruję, samotny jak drozd na deszczu. Nie mając nigdy żadnego kumpla, z którym mógłbym wędrować i który powiedziałby mi, skąd, dokąd i po co idziemy. Jestem zmęczony tym, że ludzie są dla siebie niedobrzy. To boli, jakbym miał w głowie potłuczone szkło. Jestem zmęczony tym, że nie zawsze mogłem pomóc. Zmęczony ciemnością. Czuję głównie ból. Jest go za dużo. Gdybym mógł z tym skończyć, zrobiłbym to. Ale nie mogę.
 
Była to prawdopodobnie najdłuższa wypowiedź John'a Coffey'a. Nie jestem w stanie nic więcej napisać, bo za dużo jest do napisania. Zakończę jedynie tym, że przez prawie całą ostatnią część książki płakałam nieustannie. Głęboki ukłon w stronę Stephen'a King'a. "Zielona Mila" na zawsze pozostanie w moim sercu i czuję, że często będę do niej wracać, ponieważ autor stworzył postać, która jest Nadzieją. Nadzieją, którą my ludzie zabijamy codziennie tak samo okrutnie jak tu w książce.

Serdecznie polecam.

piątek, 10 stycznia 2014

"Blask fantastyczny"




Tytuł: Blask fantastyczny
Autor: Terry Pratchett
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 236
ISBN: 97-883-764-814-01

Moja ocena: 8 - rewelacyjna 




Cóż można powiedzieć? Po prostu Pratchett! Potężna dawka dobrego humoru i "typowa" fantastyka - smoki, czarodzieje, etc. Jest to bezpośrednia kontynuacja pierwszej części Świata Dysku, poznajemy dalsze losy czarodzieja Rincewind'a i Dwukwiata, których los pozostał niewyjaśniony pod koniec pierwszego tomu.

Pratchett jest znany z tego, że w Świecie Dysku łączy elementy fantastyczne z realizmem. Możemy tu znaleźć odzwierciedlenie kilku postaci z "naszego" świata, oczywiście karykaturalnie przeobrazowany, jednak patrząc na Cohena Barbarzyńcę, aż trudno nie pomyśleć o Konanie Barbarzyńcy! Ja osobiście kilka razy myliłam te imiona czytając. Należy też zwrócić uwagę, że nasz Ko...Cohen nie jest młodym, silnym, niesamowicie umięśnionym mężczyzną. O nie! Wręcz przeciwnie! Ma grubo po pięćdziesiątce, widoczny brak uzębienia (który później swoją drogą uzupełnia) oraz zwiotczałe ciało. Lecz wciąż płynie w nim ta sama harda krew co przed laty. Wciąż ratuje panny z opresji, wciąż walczy... tylko ta maść na bóle, gdzie on ją zostawił...?

Mamy również czarodziejów. Właściwie chodzi mi tu o tych "najwyższych". Pomyślmy "c-z-a-r-o-d-z-i-e-j". Dobra, co myślimy? Jaki obraz się nasuwa? Smagły, młody, piękny, z czapką... A jeżeli nie młody i piękny, to chociaż z czapką... Pratchett dla odmiany tę grupę również przekoloryzował. Mamy tu grupę zapyziałych starców ledwo ciągnących do przodu.... Gdzie te zaklęcia wiecznej młodości? Gdzie potężna, niezwyciężona moc? Czuję się oszukana...

Książka jest pełna zwrotów akcji, nie wiadomo, co stanie się dalej. Nie jest przewidywalna, bohaterowie nie są typowi, a przygody...ah! skąd on bierze te pomysły?! Czuję niedosyt, chcę więcej! W najbliższym czasie mam zamiar zaopatrzyć się w kolejne tomy i poznać dalsze przygody w Świecie Dysku.

poniedziałek, 6 stycznia 2014

"Dżuma"


Tytuł: Dżuma
Autor: Albert Camus
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa
Liczba stron: 200
ISBN: 83-06-02466-4


Moja ocena: 6 - dobra




Tak bywa z lekturami szkolnymi: są lepsze i gorsze, jednak zawsze nastawienie jest negatywne. Nie wiedzieć czemu, lecz niestety często te przeczucia się zgadzają. Tutaj jednak były mieszane uczucia.

Książka ma swoje lepsze i gorsze chwile. Jednak większość, niestety, jest rozmyta. Przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Niby akcja jest dość wartka i zdarzenia szybko się po sobie dzieją, jednak czegoś mi brakowało. Przez większość książki nie bardzo wiedziałam o czym czytam. Musiałam się wracać kilka akapitów i nie mogłam utrzymać koncentracji na długo. Dopiero ostatnie czterdzieści stron przeczytałam "na wydechu", bo coś się rzeczywiście zaczęło dziać.

Albert Camus był przedstawicielem egzystencjalizmu, co oznacza, że - mówiąc prosto i krótko - był pesymistą. Objawia się to w też w powieści. Kogo mógł, z mniej znaczących bohaterów, to uśmiercił. Oczywiście każda śmierć coś oznaczała, była w pewien sposób potrzebna dla rozwoju dalszych zdarzeń. Jednak ja odniosłam niemiłe wrażenie, że naprawdę wierzy w stwierdzenie, iż każdy nosi w sobie dżumę. Nie chodziło tu o chorobę, lecz raczej symbol wszelkiego zła na świecie.

Jednak mimo wszystko była to jedna z lepszych lektur szkolnych, jakie czytałam. Uważam, że w tym chwilach, gdy naprawdę coś się dzieje, to jest całkiem wciągająca.

środa, 1 stycznia 2014

Podsumowanie roku 2013

W roku 2013 przeczytałam 40 książek. Uważam, że jest to bardzo dobry wynik jak na kogoś takiego jak ja. Nie, że mało czytam, ale wolno i często tracę koncentrację. Cóż, dysleksja nie wybiera, choć może...

W każdym razie oto lista książek przeczytanych w 2013 roku:
  1. "Mistrz i Małgorzata", Michaił Bułhakow (9 - wybitna
  2. "Nowy wspaniały świat", Aldous Huxley (6 - dobra)
  3. "Gloria Victis", Eliza Orzeszkowa (4 - może być
  4. "Mendel Gdański", Maria Konopnicka (8 - rewelacyjna
  5. "Szkieletowa załoga - Mgła", Stephen King (7 - bardzo dobra)
  6. "Wyznanie", Roman Gren (7 - bardzo dobra
  7. "Norwegian Wood", Haruki Murakami (9 - wybitna)
  8. "Lalka Tom 1.", Bolesław Prus (7 - bardzo dobra
  9. "Nefrytowy Tron", Naomi Novik (7 - bardzo dobra
  10. "Wehikuł czasu", Herbert George Wells (9 - wybitna)
  11. "Pierścień i róża", William Makepeace Thackeray (8 - rewelacyjna
  12. "Przemytnik", Miroslav Zamboch, Jiri W. Prochazka (5 - przeciętna)
  13. "Ludzie bezdomni", Stefan Żeromski (5 - przeciętna)
  14. "Chłopcy", Jakub Ćwiek (8 - rewelacyjna
  15. "Kłamca 1", Jakub Ćwiek (9 - wybitna
  16. "Kłamca 2", Jakub Ćwiek (7 - bardzo dobra
  17. "Podróże z Platonem. Filozofia na walizkach", Robert Rowland Smith (9 - wybitna)
  18. "Dialogi", Konfucjusz (10 - arcydzieło
  19. "Z mgły zrodzony", Brandon Sanderson (8 - rewelacyjna
  20. "Alicja w Krainie Czarów", Lewis Carroll (6 - dobra
  21. "Pachnidło", Patrick Suskind (10 - arcydzieło)
  22. "Zachcianki", opracowanie zbiorowe (8 - rewelacyjna
  23. "Księga dżungli", Rudyard Kipling (7 - bardzo dobra
  24. "Kolor magii", Terry Pratchett (9 - wybitna)
  25. "Wurt", Jeff Noon (10 - arcydzieło
  26. "Książę Mgły", Carlos Ruiz Zafon (6 - dobra
  27. "Wesele", Stanisław Wyspiański (6 - dobra)
  28. "Sushi i cała reszta. Wszystkie smaki Japonii", Michael Booth (8 - rewelacyjna)
  29. "Przedwiośnie", Stefan Żeromski (7 - bardzo dobra)
  30. "Kubuś Puchatek", Alan Alexander Milne (10 - arcydzieło)
  31. "Chatka Puchatka", Alan Alexander Milne (10 - arcydzieło)
  32. "Gra Endera", Orson Scott Card (8 - rewelacyjna)
  33. "Panny z Wilka", Jarosław Iwaszkiewicz (4 - może być)
  34. "W dziwnej sprawie skaczącego Jacka", Mark Hodder (8 - rewelacyjna)
  35. "Blade runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach", Philip K. Dick (10 - arcydzieło)
  36. "Limes inferior", Janusz A. Zajdel (9 - wybitna)
  37. "Dowód. Prawdziwa historia neurochirurga, który przekroczył granicę śmierci i odkrył Niebo", Eben Alexander (7 - bardzo dobra)
  38. "Ubik", Philip K. Dick (10 - arcydzieło
  39. "Bezbarwny Tsukuru Tazaki i jego lata pielgrzymstwa", Haruki Murakami (8 - rewelacyjna
  40. "Jesteś cudem", Regina Brett (9 - wybitna)

Przeczytanych książek: 40
Przeczytanych książek w 2012: 28
Średnia ocena: 7,8
Przeczytanych "Arcydzieł": 6


Do dziś uważam, że "Mistrzowi i Małgorzacie" powinnam dać 10, lecz już nie będę tego zmieniać. Podsumowując: rok naprawdę udany, oby przyszły był lepszy!

Zachęcam również do zaglądnięcia, na wyzwania w których brałam udział w 2013 roku w zakładce "Wyzwania".

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...