wtorek, 13 listopada 2012

"Wyspa doktora Moreau"




Tytuł: Wyspa doktora Moreau
Autor: Hubert George Wells
Wydawnictwo: Alfa

Moja ocena: 7 - bardzo dobra







Czuję jakiś dziwny niepokój po przeczytaniu tej książki. Chyba za bardzo się utożsamiłam z głównym bohaterem i tym co przeżył. Teraz gdzieś tam, głęboko w mojej głowie tkwi obraz tych wszystkich potworów, które stworzył doktor Moreau i jakoś dziwnie nie daje mi to spokoju, wydają mi się przeraźliwie realne...

Na książkę natknęłam się przypadkiem oglądając jakiś program na Discovery, a jako, że wspominali o wiwisekcjach - na które natknęłam się już w gimnazjum, ponieważ musiałam zrobić projekt na angielski na ten temat - postanowiłam przeczytać tę pozycję. Szybko mnie wciągnęła i nie byłam w stanie się od niej oderwać. Czytałam na lekcjach, do poduszki, gdy na kogoś czekałam i tak upłynęły mi dwa dni. Dwa dni na przerażającej wyspie doktora Moreau.

Nieraz, szczególnie na  początku książki, opisywane sytuacje i obrazy przyprawiały mnie o nudności. Wprawdzie sięgnęłam po tę książkę wiedząc jaki jest jej temat przewodni, ale nie sądziłam, że uderzy to we mnie z taką siłą. Nie ma tam jakiś odrażających scen czy opisów łączenia ciał, ale Wells opisał wszystko w tak niesamowity sposób, że nietrudno jest sobie wszystko wyobrazić.

Sam doktor jest dla mnie bardzo kontrowersyjną postacią. Na samym początku myślałam, że łączy po prostu ciała jakiś zakupionych niewolników z ciałami zwierząt. To wywarło we mnie taki wstręt, że trudno jest mi to opisać. Również, kiedy w pierwszych rozdziałam opisano ryk pumy... Musiałam na chwilę odłożyć książkę, bo już chciałam lecieć i ją ratować, a samego doktora zabić własnoręcznie. Jednak, gdy dowiedziałam się, że nie jest to dokładnie tak jak to sobie założyłam powoli zaczynałam odczuwać obojętność wobec doktora. Prawdopodobnie dlatego nie przejęłam się tak bardzo jego późniejszym losem. Patrząc całościowo na jego postać stwierdzam, że jednak był złym człowiekiem, bo robił niewyobrażalną krzywdę tym zwierzętom tnąc je na żywca. Z drugiej zaś strony robił to w imię nauki, ale za to jakim kosztem.

Nie przedłużając, sądzę, że książkę warto przeczytać. Nie jest aż tak brutalna, należy niejako do klasyki Science-Fiction, a i autor jest ceniony w gronie fanów fikcji naukowej, na co zasłużył sobie niebanalną tematyką swych powieści oraz prostym, konkretnym, a jednak działającym wyraźnie na wyobraźnię językiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...