czwartek, 7 listopada 2013

"W dziwnej sprawie Skaczącego Jacka"




Tytuł: Mark Hodder przedstawia Burtona i Swinburne'a w dziwnej sprawie Skaczącego Jacka
Autor: Mark Hodder
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 528

Moja ocena: 8 - rewelacyjna




Oh! Cóż to była za historia! Od zawsze uwielbiam steampunk (to znaczy od kiedy pierwszy raz na niego trafiłam na Deviantarcie), długo szukałam przyzwoitej książki w tej tematyce i bah! Jestem w Realu pewnego dnia i okładka pewnej książki mnie niesamowicie zaintrygowała. Uwielbiam dobre okładki i - tak - oceniam po nich książki. Dopiero później dowiedziałam się, że tamta książka była drugą częścią steam opery o Sir Burtonie, królewskim agencie oraz o zagadkowym Skaczącym Jacku - niesamowitym człowieku z... oj, zapędzam się i zaraz opowiem wam całą historię, a przecież lepiej ją przeczytać niż usłyszeć od kogoś postronnego.

Zazwyczaj nie sięgam po tego typu książki. Myślę, że mogę to zakwalifikować jako książkę detektywistyczną lub kryminał. Nie lubię kryminałów, bo... bo nie lubię. Ale tan "kryminał" po prostu mną zawładnął. Czytałam w domu, w wannie, w toalecie, autobusie, pociągu, bibliotece, na przerwach i na lekcjach. Nie ważne gdzie, ważne było, żeby dowiedzieć się kto? dlaczego? czy aby na pewno? Książka jest niesamowicie lekko napisana, autor opisuje maszyny parowe, zarówno pociągi jak i środki transportu, jak na przykład latające krzesła, w bardzo obrazowy i prosty sposób. Niepotrzebnie nie komplikuje, a nawet czytając opis jestem w stanie uwierzyć, że coś takiego rzeczywiście mogłoby istnieć i może nawet unieść się nad ziemię...

Postaci stworzone przez pana Hoddera są do bólu serdeczne, prawdziwe i zabawne. Mimo iż, historia, którą dostarcza nam ta książka jest zdecydowanie mroczna i tajemnicza nieraz wybuchałam śmiechem. Sam Sir Burton jest dostojnym arystokratom i znanym odkrywcą epoki wiktoriańskiej, a Swinburne zabawnym, małym, krępym poetą, który ma zapędy masochistyczne, ale pomimo to (a może dzięki temu) pomaga w rozwikłaniu zagadki. Mamy tu też kilka postaci realistycznych tego okresu jak na przykład Oskar Wild, który jest bystrym, małym chłopcem dostarczającym Burtonowi gazety. Mamy też Darwina, który... no cóż, wolę więcej nie mówić poza tym, że jest, bo z tym też jest naprawdę ciekawie.

Cała historia oscyluje między epoką wiktoriańską, a rokiem około 2200, skąd pochodzi... ktoś. Fabuła jednak osadzona jest w Londynie, który wygląda zdecydowanie inaczej, niż przedstawia nam to historia w szkole. Mamy latające krzesła jak najbardziej popularny środek transportu, kolej parową, ale inną niż ta znana nam oraz różnego rodzaju pojazdy do użytku publicznego. Krajobraz jest zdecydowanie bardziej industrialny, lecz wciąż pociągający. Książka ma też swoje przesłanie: jeżeli chcemy zmienić historię, może wyjść coś gorszego niż było. Nie żyjmy więc historią, a dniem dzisiejszym. Carpe diem!

Historia jest niesamowicie wciągająca pełna zwrotów akcji oraz - co dla mnie najważniejsze - kiedy już myślę, że wiem kto to był i co się dzieje, okazuje się, że jednak nie i tak w kółko aż do końca książki i nawet dalej. Moim zdaniem książka zdecydowanie warta uwagi, szczególnie ze względu na to, że ma swoją kontynuację w kolejnych tomach. Już zabieram się do czytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...