wtorek, 9 października 2012

Termodynamiczne teorie Fermina

Pomimo iż powinnam czytać "Dziady. Część III" nie mogłam się powstrzymać by znów nie zajrzeć do tej pięknej książki jaką jest "Cień Wiatru". Dziś już przeczytałam około stu stron, jako że się rozchorowałam i musiałam zostać w domu.

A piszę o tym dlatego, że spodobał mi się szczególnie pewien fragment, a dokładnie całe dwie strony, na których prowadzona jest konwersacja między Danielem i Fermin'em dotycząca kobiet i mężczyzn. Muszę przyznać, że lubię poznawać ten charakterystyczny, lekko szowinistyczny, punkt widzenia większości mężczyzn, gdyż czasami ich uwagi są naprawdę trafne i często bardziej mnie bawi ich sposób postrzegania świata niż denerwuje sama uwaga.

Wracając do tematu. Chciałam tu przytoczyć tylko fragmenty tej rozmowy, w których Fermin opisuje (na podstawie rozważań Freud'a) cechy kobiet oraz jednocześnie mężczyzn. Całość można znaleźć na stronach 144 - 145.

"- [...] Jak wywodzi nam Freud, kobieta pragnie czegoś wręcz przeciwnego, niż myśli lub mówi, co, jak dobrze się temu przyjrzeć, nie jest w cale czymś przerażającym, jeśli zważyć, że mężczyzna, jak wywodzą nasi rodzimi uczeni w piśmie, ulega z kolei dyktatowi swego narządu rozrodczego lub trawiennego.
- [...] Był całus, czy nie było całusa?
- Panie Danielu, proszę mnie nie obrażać. Przypominam, że rozmawia pan z absolutnym profesjonalistą w dziedzinie uwodzenia, a te całusy i buziuchny są dla amatorów i pantoflarzy dyletantów. Kobietę tak naprawdę zdobywa się pomału. Wszystko jest kwestią psychologii, jak przeprowadzenie walki z bykiem. [...] Rzecz w tym, że mężczyzna, że znów wrócę do Freud'a, by posłużyć się metaforą, rozgrzewa się jak żarówka: trzask prask i już jest rozżarzony do czerwoności, i kolejne trzask prask lub pstryk, jak kto woli, i w sekundę jest sopel lodu. Płeć niewieścia zaś, i to naukowo dowiedzione, rozgrzewa się jak ruszt, rozumiemy się? Powolutku, pomalutku, na wolnym ogniu, jak dobra escudella. Ale gdy się już rozgrzeje, która by to zatrzymała. [...] To, co dobre, każe na siebie czekać. Nie brakuje kogucików, którym się wydaje, że jeśli położy rękę na babskim tyłku, a baba nie protestuje, to już ją ma. Nowicjusze. Serce niewiasty to labirynt subtelności, stanowiący wyzwanie dla szulerskiego umysłu prostackiego samca. Jeśli chce pan zdobyć kobietę, musi pan zacząć myśleć jak ona, a rzecz pierwsza to zdobycie jej duszy. Cała zaś reszta, owo słodkie i miękkie odurzenie, które rozum odbiera i prawość, przychodzi samo. [...]
- Fermin, jest pan poetą.
- [...] Nie, [...] gdyż poezja kłamie, choć ładnie to czyni.[...]"

Nieświadomie w trakcie czytania uśmiechałam się do książki i nie omieszkałam od razu przytoczyć tych fragmentów kilku osobom. Sądzę, że Fermin, który nie wiadomo skąd się wziął, mimo iż jest trochę wyrachowany umie tak wszystko ubrać w słowa,  że brzmi dobrze i naprawdę trafia w punkt. Oczywiście zachęcam do przeczytania całego dialogu, bo naprawdę jest moim zdaniem świetny.

Na dołączonym zdjęciu znajduje się moja ukochana zakładka, którą otrzymałam jakiś czas temu dzięki kodowi dołączonemu do biuletynu Weltbildu, który mi przesyłają.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...