Tytuł:
Lalka (Tom1)
Autor:
Bolesław Prus
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Moja ocena:
7 - bardzo dobra
Miła odmiana po literaturze romantycznej, która raczej nie przypadła mi do gustu. Oczywiście musiałam przeczytać tę książkę... do celów naukowych (pani z polskiego kazała...). Bardzo mi się spodobała. Prus pisze jasno, przejrzyście, bez zbędnych opisów. Pióro jego bardzo mi się spodobało i mam nadzieję szybko przeczytać drugi tom... może na wakacjach, bo póki co czeka mnie "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego i "Potop" Sienkiewicza.
Sama idea książki jest
stricte pozytywistyczna i zdecydowanie odnosi się do takich haseł jak praca u podstaw, praca organiczna. Lecz okazuje się, że Bolesław Prus chciał tutaj zaznaczyć dość dobitnie, że w nowej epoce nie ma miejsca dla romantyków-marzycieli. Kozłem ofiarnym stał się Stanisław Wokulski. Człowiek pracowity, rzetelny i nade wszystko człowiek zawieszony na granicy dwóch epok. Po trochę romantyk, po trochę pozytywista. Niestety pod koniec książki okazuje się, że cechy tego pierwszego są bardziej dominujące i prowadzą do tragedii.
Mamy też postać, o której nie da się zapomnieć, a i ona nie chciałaby, ba! nie pozwoliłaby o sobie zapomnieć. Tak, mówię tu o ślicznej Izabeli Łęckiej. Ucieleśnieniu snów wszystkich panów i wzorze do naśladowania dla pań! Ach, która kobieta nie chciałaby tak jak ona - leżeć i pachnieć, nic w życiu nie robić? Niestety, okazuje się, że w tym jej świcie wiecznej wiosny, nie jest w cale tak kolorowo. Kiedy zabraknie pieniędzy - kwiaty więdną, ptaszki odlatują, a ludzie którymi tak długo gardziła upominają się o swoje. Na szczęście ma ona swego wiernego "sługę" Wokulskiego, któremu przecież wystarczy jej skinienie aby zaraz przybył i spełnił każde jej życzenie.
Tu właśnie objawia się tragizm pana Stanisława. Jest on niepoprawnym romantykiem w dobie pracujących ciężko pozytywistów (oczywiście poza arystokracją, która jest stworzona do wyższych celów, np. doskonałego nic-nie-robienia). I mamy nieszczęsną Izabelę, która tak mu zawróciła w głowie. Owszem, miłość do niej pomogła mu w zdobyciu majątku, jednakże jaką cenę musiał zapłacić za to fatalne zauroczenie?
Książka świetnie napisana, nie jestem w stanie opisać wszystkiego co o niej myślę, bo nigdy nie skończyłabym tej opinii. Jeżeli nie lubimy/nie czytamy lektur szklonych, ta zdecydowanie warta jest uwagi.